Ruszył proces 58-latka oskarżonego o zabicie byłej żony w Biłgoraju
W pierwszym dniu procesu Wiesław H. nie przyznał się do popełnienia obu zarzuconych mu czynów. Zasłaniał się niepamięcią i sugerował, że sprawcą zdarzenia mógł być partner jego byłej żony. Mężczyzna już nie żyje. - Nie wyobrażam sobie nawet, żebym chciał wysadzić ten budynek – dodał.
Zwracał uwagę na swoje problemy psychiczne. – Ale jak sąd uzna, że to ja (byłem) sprawcą, to też to przyjmę – powiedział. Oskarżony dodał, że 30 lat byli małżeństwem. - Wszyscy ją kochaliśmy – podkreślił.
Wiesław H. wskazywał na konflikty rodzinne, majątkowe i finansowe między nimi. Wyjaśniał, że po rozwodzie, w ich domu rodzinnym osoby trzecie mogły przebywać tylko za obopólną zgodą, dotyczyło to zwłaszcza partnerów. - Jak on był, to mogło mnie to ruszyć – dodał.
Podczas poniedziałkowej rozprawy przesłuchano także pierwszych świadków. Kolejną rozprawę zaplanowano 15 września br.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu oskarżyła 58-latka o zabicie byłej żony w lipcu 2024 r. w Biłgoraju. Według ustaleń zadał swojej byłej żonie co najmniej 60 ciosów nożem, m.in. w szyję, tułów, ręce i nogi. Kobieta zmarła w wyniku krwotoku.
Śledczy oskarżyli go również o sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Ustalili, że mężczyzna odkręcił zawór pieca gazowego i rozlał w piwnicy benzynę. Doprowadziło to do ulatniania się gazu i stwarzało realne zagrożenie eksplozją lub pożarem, a także zawaleniem się budynku mieszkalno-usługowego przy ul. Kościuszki w Biłgoraju.
W czasie śledztwa mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. - Po tym zdarzeniu zamierzał odebrać sobie życie, lecz został powstrzymany przez córkę. Z obrażeniami trafił do szpitala – informowała prokuratura.
Według relacji oskarżonego piecyk gazowy musiał mieć usterkę techniczną, ale mężczyzna ostatecznie odmówił w tym kontekście składania wyjaśnień.
Z opinii psychiatrów i psychologa wynika, że w czasie popełnienia przestępstwa Wiesław H. był zdolny do rozumienia znaczenia czynów, ale miał znacznie ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem.
Oskarżonemu grozi dożywocie. (PAP)
gab/ jann/
