Trener reprezentacji Polski w pływaniu nie chce wywierać presji przed ME w Lublinie, ale… Liczymy na medale!

Do mistrzostw Europy na krótkim basenie pozostało 12 dni. Reprezentacja Polski w większości spędza ten czas w Poznaniu, gdzie na basenach sportowych Term Maltańskich przygotowuje się do jednej z najważniejszych imprez w tym sezonie.

Nie możemy na nic narzekać, dlatego kieruję duże ukłony wobec władz pływalni i okolicznego hotelu, gdzie zawsze mamy stworzone bardzo dobre warunki i jesteśmy serdecznie przyjmowani – mówi Bartosz Kizierowski,
trener główny naszej kadry, którą wspiera sponsor główny
PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.
Mamy dużo miejsca na basenie, a w hotelu świetne jedzenie. Na ostatni moment szlifowania formy do mistrzostw Europy wszystko jest tak, jak powinno.

Aktualnie w Poznaniu trenuje 11 z 26-osobowej kadry, która wypełniła minima na ME w Lublinie. Jak podkreśla Kizierowski, liczba ta mogłaby być większa.

Na wcześniejszych mistrzostwach Europy w Polsce, które odbyły się w Szczecinie w 2011 roku, startowały aż 44 osoby, więc nasza kadra nie jest taka liczna – zaznacza szkoleniowiec.
Nie oznacza to jednak, że nie jest mocna. Wręcz przeciwnie, uważam, że wszyscy, którzy popłyną w Lublinie są w stanie wywalczyć miejsca w półfinałach czy finałach.

A czy możemy liczyć na medale Polaków?

Oczywiście, mamy nadzieję na worek krążków! – uśmiecha się Kizierowski.
Nie chcę jednak stawiać zawodnikom dodatkowej presji. Mamy liderów, czyli zawodników, którzy byli finalistami MŚ na długim basenie w Singapurze. Wiadomo, że Kamil Sieradzki, Katarzyna Wasick, Krzysztof Chmielewski, Ksawery Masiuk czy sztafety są największymi kandydatami do wysokich miejsc. W tej chwili potrzebny jest nam jednak spokój i nie rozmawiamy z zawodnikami stricte o medalach, bo to by się ze sobą kłóciło. Myślę, że to dobra metoda, żeby potem poszło nam jak najlepiej.

Niestety w Lublinie zabraknie dwóch bardzo mocnych zawodników, którzy również wypełnili minima na ME, jednak z powodu kontuzji nie będą w stanie popłynąć podczas europejskiego czempionatu w Polsce. Mowa o Kacprze Stokowskim i Jakubie Majerskim.

Bardzo żałuję, że nie ma ich z nami, jednak ich kontuzje są na tyle poważne, że nie pozwalają na start. A zdrowie jest przecież najważniejsze – rozkłada ręce Kizierowski.
Na szczęście pozostali zawodnicy, którzy trenują do ME, nie narzekają na żadne urazy i liczymy, że w Lublinie będą w jak najlepszej formie.

Co ciekawe, w kadrze na mistrzostwa Europy w Lublinie, których sponsorem jest ORLEN, a LOTTO partnerem głównym, nie brakuje również młodych pływaków. Wśród nich są m.in. Barbara Leśniewska, Aleksander Styś, Mikołaj Litoborski, Jan Gajda czy Aleksander Bluj.

Nie brakuje więc weteranów, jak i juniorów – dodaje Kizierowski.
Mam nadzieję, że to kadra, która będzie gotowa, żeby zdobywać jak najwięcej miejsc finałowych oraz medalowych i to nieważne, w jakim kto jest wieku.

Kizierowski jest również pewny, że organizatorzy ME zapewnią pływakom najlepsze warunki i sprawią, że impreza na długo zostanie w pamięci zarówno startujących, jak i kibiców.

Bardzo się cieszę, że taka duża międzynarodowa impreza pływacka wróciła do Polski – mówi trener.
14 lat temu w Szczecinie nie tylko przygotowywałem czterech zawodników do startu, ale również byłem dyrektorem sportowym. Wiem, jak duże jest to przedsięwzięcie, ale jestem spokojny o to, że Lublin stanie na wysokości zadania. Do tego dojdzie doping naszej wspaniałej publiczności, która na pewno też nie zawiedzie. Ściany pomogą zawodnikom wykrzesać z siebie jeszcze więcej i zdobyć jak najwyższe miejsca.

Do Lublina reprezentacja Polski przeniesie się 28 listopada, gdzie będzie miała jeszcze trzy dni, by zapoznać się z pływalnią, którą zawodnicy… doskonale znają i lubią.

Ale wiadomo, że trzeba się zaaklimatyzować, także do wystroju, jaki szykują organizatorzy, bo to na każdej imprezie wygląda inaczej. Potem damy z siebie wszystko! – zapewnia szkoleniowiec.