Sejm uchwalił nowelizację ustawy w sprawie "renty wdowiej" w rządowym kształcie
Za nowelizacją ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw w celu wprowadzenia renty wdowiej głosowało 425 posłów, przeciw było dwóch, wstrzymało się 12.
"Rentę wdowia" to rozwiązanie, które zakłada, że owdowiała osoba może łącznie pobierać swoje świadczenie oraz rentę rodzinną po zmarłym małżonku.
Sejm przegłosował rządowe poprawki do ustawy, które przewidują, że drugie świadczenie będzie wypłacane od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2026 r. w wysokości 15 proc., a od 1 stycznia 2027 r. w wysokości 25 proc.
Rząd chce też, by "rentę wdowią" wypłacać bez konsekwencji zmniejszania sumy świadczeń do limitu wynoszącego trzykrotność najniższej emerytury.
Sejm nie poparł tym samym poprawek PiS, które zakładają m.in. podniesienie do 60 proc. kwoty drugiego świadczenia. PiS postulował także, by dojście do tego pułapu było stopniowe: od 1 stycznia 2025 r. do 30 czerwca 2025 r. byłoby to 15 proc., a od 1 lipca 2025. do 31 grudnia 2025 r. – 30 proc.
Przed głosowaniem głos zabrał Mirosław Suchoń (Polska 2050-Trzecia Droga) pytał ministra finansów Andrzeja Domańskiego, czy w związku wprowadzeniem "renty wdowiej" wystarczy środków na zmiany w składce zdrowotnej.
W odpowiedzi szef resortu finansów Andrzej Domański zapowiedział, że od 1 stycznia zlikwidowana ma zostać składka zdrowotna dla przedsiębiorców od sprzedaży aktywów trwałych.
"Właśnie byliśmy świadkiem jak negocjuje się w koalicji rządzącej, bo jeszcze do południa przedstawiciele Polski 2050 byli przeciwni poprawkom rządowym, no ale wszystko zostało w koalicji ustalone" - powiedziała posłanka PiS Urszula Rusecka, nawiązując do stanowiska Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, która w piątek negatywnie zaopiniowała poprawki rządu do projektu ustawy.
"Nie widzę nic złego w dogadywaniu się w koalicji, ale może to tylko moja refleksja" - odparł marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Rusecka pytała też szefową MRPiPS, dlaczego "oszukali swoich wyborców, ponieważ z 50 proc. dojścia do wskaźnika, wyborcy wasi i Polacy otrzymają tylko 25 proc.".
Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk po głosowaniu podkreśliła, że "moment, w którym wysoka izba zdecydowała się w imieniu państwa polskiego wyciągnąć pomocną dłoń do osób starszych, do blisko 2 mln seniorek i seniorów znajdujących się w trudnej sytuacji, jest momentem radosnym".
Podziękowała posłom za przyjęcie tej nowelizacji a także 200 tys. osób, które podpisały się pod projektem obywatelskim w tej sprawie.
Pierwotnie projekt obywatelski zakładał, że owdowiała osoba mogłaby zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub – jeśli taki wariant byłby korzystniejszy – pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 procent swojego świadczenia.
Autorzy projektu obywatelskiego chcieli też, by kwota pobieranych świadczeń nie była wyższa niż trzykrotność wartości przeciętnej emerytury w Polsce.
Obecnie w razie zbiegu prawa do kilku świadczeń emerytalno-rentowych obowiązuje zasada wypłaty jednego z nich. Dlatego po śmierci małżonka osoba owdowiała może zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i wybrać rentę rodzinną po zmarłym.(PAP)
kkr/ lm/